Chyba mało kto nie lubi wylegiwać się na słońcu w ciepły, letni dzień. Nie dość, że można w ten sposób solidnie odpocząć, to jeszcze w gratisie otrzymujemy piękną opaloną skórę. Dermatolodzy jednak biją na alarm, by nie wystawiać się na zbyt długie promieniowanie słoneczne. Czy rzeczywiście opalanie się może być groźne?
Gdy nasza skóra wystawiona jest na promieniowanie słoneczne, w organizmie wytwarzana jest witamina D3. Jest ona odpowiedzialna za utrzymywanie właściwego stężenia wapnia we krwi, formowanie układu szkieletowego, wspieranie działania układu odporonościowego, nerwowego i mięśniowego oraz zmniejszenie stanów zapalnych skóry. Według badań naukowych, witamina D dostarczana przez słońce, wpływa pozytywnie na płodność u kobiet i mężczyzn. Prowadzi również do wzrostu poziomu libido.
Kąpiele słoneczne mogą przynieść ulgę w bólach reumatycznych oraz przy dolegliwościach mięśni i stawów. Opalanie może pomóc także osobom chorym na gruźlicę, atopowe zapalenie skóry oraz tym, którzy borykają się z wykwitami spowodowanymi łuszczycą i zapaleniami na skórze. Trzeba jednak pamiętać, by korzystać z promieni słonecznych z umiarem i nie opalać się zbyt długo, by nie osiągnąć efektu odwrotnego do zamierzonego.
To chyba najczęściej przytaczany skutek uboczny opalania. Oparzenia, przebarwienia i nowotwory skóry jedynie otwierają długą listę niepożądanych efektów. By zminimalizować ryzyko chorób, należy zawsze pamiętać o posmarowaniu ciała kremem z filtrem oraz o zachowaniu umiaru i nieprzebywaniu na słońcu zbyt długo.
Przed przebarwieniami niestety ciężko jest się uchronić. Jeżeli masz do nich skłonność, nie pomoże Ci nawet krem z wysokim filtrem. Jedynym rozwiązaniem jest unikanie opalania. Z kąpielami słonecznymi nie można łączyć także kuracji z kwasami AHA i BHA oraz depilacji laserowej. By uniknąć przebarwień, lepiej zaplanować tego typu zabiegi na jesień lub zimę.
Na czas opalania również należy zaprzestać używania kosmetyków z kwasami i pochodnymi retinolu (nie dotyczy retinaldehydu). To samo dotyczy szamponów do włosów zawierających dziegieć. Działanie powodujące przebarwienia wykazują także niektóre substancje zapachowe zawarte w perfumach i dezodorantach – olejek waniliowy, cedrowy, sandałowy, lawendowy, bergamotowy i piżmo. Pamiętaj więc, by nie psikać się perfumami i wodą toaletową przed opalaniem.
Opalanie się nie jest wskazane dla osób borykających się z trądzikiem. Kiedyś wierzono, że słońce “wypala” zmiany skórne, co nie jest prawdą. Działanie promieni słonecznych może jedynie nasilić problemy trądzikowe. Skwalen, który wchodzi w skład sebum, pod wpływem słońca utlenia się, co z kolei powoduje wzrost aktywności lipooksygenazy. W ten sposób dochodzi do wzmożonej produkcji sebum i tworzenia zaskórników. Osoby cierpiące na trądzik powinny używać filtrów z wysokim wskaźnikiem SPF, przeznaczonych do ich rodzaju cery. Ponadto dobrze jest regularnie oczyszczać twarz z potu i zanieczyszczeń.
Opalania powinny unikać także osoby uczulone na słońce, chorujące na bielactwo, eplileptycy, pacjenci ze stanami zapalnymi skóry, cierpiący na nadwrażliwość na promienie ultrafioletowe, choroby serca, układu krążenia, nerek lub tarczycy. Na silne promieniowanie słoneczne nie mogą wystawiać się także matki karmiące piersią, kobiety w ciąży i osoby aktualnie menstruujące. Przeciwwskazaniem są także niezagojone tatuaże, duże blizny, znamiona barwnikowe, przebarwienia oraz niedawno przebyta operacja.
Nie jest również tajemnicą, że opalanie przyspiesza starzenie się skóry. Promienie UVB wpływają na obniżenie poziomu kwasu hialunorowego, a promienie UVA niszczą włókna kolagenu i elastyny, które są odpowiedzialne za jędrność i gładkość skóry. Słońce powoduje zmasowany atak wolnych rodników na skórę, przez co staje się ona zrogowaciała i szorstka.
Przeczytaj też: 9 codziennych czynności, które zabierają Ci urodę
Zdjęcie główne: Armin Rimoldi/ pexels.com