Brak stosowania filtrów przeciwsłonecznych często prowadzi do bolesnych i nieestetycznych poparzeń. Jak złagodzić skutki intensywnego opalania, wykorzystując produkty spożywcze, które mamy w domu?
Zbyt długie przebywanie na słońcu bez jakiejkolwiek ochrony zwykle kończy się bolesnymi oparzeniami skóry, jej tkliwością i rumieniem. Co pomaga na oparzenia słoneczne? Jednym z naturalnych środków, który pozwoli złagodzić stan zapalny, jest miód pszczeli. Ten prozdrowotny produkt słynie ze swoich właściwości przeciwzapalnych i przeciwbakteryjnych. Wystarczy zrobić okład z miodu na poparzoną słońcem skórę, aby po chwili poczuć znaczną ulgę.
W walce z poparzeniami słonecznymi pomocne mogą być również kwaśne produkty nabiałowe – kefir czy jogurt naturalny zawierają żywe kultury bakterii, dzięki którym skóra szybciej odzyskuje prawidłowy poziom pH, zmniejsza się jej obrzęk oraz napięcie. Dodatkowo zawartość białka mleka krowiego, witamin A, D oraz E w składzie pozwala zregenerować zniszczony naskórek.
Rumianek to jedno z najcenniejszych ziół znane w medycynie ludowej od wieków – wykazuje silne działanie przeciwzapalne i łagodzące. Chłodny napar z rumianku naniesiony na skórę przyspieszy proces gojenia i przyniesie ukojenie.
Chore miejsca możemy również okładać nagietkiem lekarskim, który niweluje stany zapalne i jest uniwersalnym remedium na oparzenia o różnym pochodzeniu. Wystarczy zalać wrzątkiem szklankę z 2 łyżkami suszonych kwiatów nagietka i odstawić pod przykryciem do zaparzenia. Gdy napar wystygnie, musimy zamoczyć w nim gazę i przykładać do skóry w problematycznych miejscach.
Świetnym, domowym sposobem na poparzenia słoneczne jest też sok z aloesu, który pomaga utrzymać skórze kwaśny odczyn pH. Aloes to roślina o dobroczynnym działaniu, sprawdza się zawsze, gdy skóra potrzebuje regeneracji i nawilżenia. Jest antyseptyczny i chłodzi miejscowo skórę. Wystarczy wycisnąć sok z liścia rośliny i rozsmarować go na poparzonym obszarze ciała (czynność powtarzać kilka razy w ciągu dnia).
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że w przypadku wystąpienia oparzeń słonecznych pomocne mogą być również surowe ziemniaki – dzięki zawartym w nich substancjom te popularne warzywa łagodzą ból i zapobiegają tworzeniu się pęcherzy. Wystarczy pokroić ziemniaki w plasterki i położyć na poparzonej skórze lub zetrzeć na puree. Alternatywną metodą może być pasta z mąki ziemniaczanej zmieszanej z wodą.
Zimna woda pozwala obniżyć temperaturę rozgrzanego słońcem ciała. Chłód skutecznie uśmierza dolegliwości bólowe związane z oparzeniami słonecznymi i redukuje zaczerwienienie na skórze. Pamiętajmy, by delikatnie opłukiwać zaczerwienienia, stopniowo obniżając temperaturę (aby nie doprowadzić do szoku termicznego) – od letniej do chłodnej wody przez 10–15 minut.
Z uwagi na wysoką zawartość mentolu, naszym sprzymierzeńcem w walce z oparzeniami skóry po opalaniu może być również olejek z mięty pieprzowej, który fantastycznie chłodzi i znieczula. Ten naturalny preparat wykazuje także działanie przeciwzapalne i przyspiesza proces gojenia stanów zapalnych.
Podstawa to stosowanie preparatów z filtrami ochronnymi UVA i UVB (co najmniej SPF 30). Warto mieć świadomość, że jedna aplikacja kremu lub balsamu w ciągu dnia to zdecydowanie za mało – większość producentów zaleca smarowanie skóry kosmetykami ochronnymi co mniej więcej 2 godziny. W trosce o skórę w upalne dni unikajmy ekspozycji na słońce między 10 a 16.
Pamiętajmy, że powyższe domowe sposoby można stosować tylko w przypadku oparzeń 1 stopnia. Jeśli wystąpią u nas oparzenia 2 lub nawet 3 stopnia, powinniśmy niezwłocznie skorzystać z pomocy medycznej.
Przeczytaj też: Opalanie – czy rzeczywiście powinno się go unikać?
Zdjęcie główne: Maridav/ adobestock.com