Bad hair day? Skąd my to znamy. Jednego dnia piękna fryzura, która dosłownie sama się układa, a następnego… szkoda gadać. Możliwe, że popełniamy któryś z poniższych błędów. Wyeliminujmy je i cieszmy się good hair day zawsze i wszędzie!
Pielęgnacja włosów rozpoczyna się od ich mycia. W tym przypadku ogromne znaczenie mają nie tylko użyte kosmetyki (oczywiście właściwie dobrane do rodzaju włosów), ale również odpowiednia temperatura wody i wykonywane ruchy.
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że naszym włosom nie służy ani gorąca, ani zimna woda. Ta ostatnia stała się dość popularna, szczególnie jeśli chodzi o dobroczynne działanie na skórę – zimny prysznic nie tylko daje energetycznego kopa, ale też pomaga w walce z cellulitem.
Niestety za gorąca woda sprzyja otwieraniu łusek włosa, co powoduje ich matowienie, a także niepotrzebnie pobudza produkcję sebum. Natomiast zimna sprawia, że łuski pozostają zamknięte, przez co składniki odżywcze w kosmetykach nie mają szansy wniknąć w strukturę włosa.
Najlepiej sprawdzi się zatem letnia woda, ewentualnie ostatnie płukanie może być przy użyciu nieco chłodniejszej.
Każda z nas ma inny rodzaj włosów, fryzurę oraz tryb życia. Zwykle jednak włosy wcale nie potrzebują codziennego mycia, szczególnie jeśli stosujemy agresywne kosmetyki z takimi detergentami jak SLS czy SLES. Wówczas skóra głowy może być przesuszona, co z kolei prowadzi też do zmatowienia i szorstkości włosów.
Mycie nie powinno być też zbyt rzadkie. Wtedy wszelkie zanieczyszczenia i nadmiar sebum cały czas zbierają się i pozostają nie tylko na włosach, ale i skórze głowy.
Przed każdym umyciem włosów warto starannie rozczesać pasma, by uniknąć późniejszego ich plątania. Ponadto łatwiej będzie rozprowadzić produkty, tak by wniknęły w każdy zakamarek.
Pamiętajmy też, by przed nałożeniem szamponu rozcieńczyć go niewielką ilością wody i następnie aplikować kolistymi ruchami, bez mocnego pocierania. Błędem jest (o ile producent tak nie zaleci) trzymanie szamponu na włosach przez kilka minut. Nie ma takiej potrzeby, a wręcz trzeba uważać na to, by nie przesuszyć sobie skóry i włosów.
Inaczej jest z odżywkami i maskami, które do prawidłowego działania potrzebują nieco czasu. Zawsze jednak trzeba stosować się do zaleceń producenta. Jeśli zdecydujemy się trzymać je przez kilka godzin albo całą noc, wówczas tylko niepotrzebnie rozpulchnimy włosy, które staną się wtedy bardziej wrażliwe.
Istotne jest także suszenie włosów. Przedtem należy odcisnąć nadmiar wody ręcznikiem – oczywiście bez tarcia i gwałtownych ruchów. Świetnie sprawdzą się też wszelkie turbany wchłaniające wilgoć.
Podczas suszenia trzeba zwrócić uwagę na kilka kwestii. Temperatura – najlepiej na najniższym poziomie. Zajmie to nieco więcej czasu, ale lepiej zadziała na pasma. Ważny jest również sam kierunek strumienia powietrza. Nie pod włos! Wówczas otwieramy łuski włosa, co powoduje ich matowienie. Powietrze zawsze należy kierować zgodnie z kierunkiem wzrostu.
Tak jak włosy są wrażliwe na kosmetyki, temperaturę czy pocieranie podczas mycia, tak samo trzeba delikatnie obchodzić się z już suchymi pasmami. Mowa o rozczesywaniu.
Trzeba uważać, gdyż można uszkodzić włosy i naruszyć ich strukturę poprzez zbyt mocne szarpanie. Takim sposobem nie tylko łatwo wyrwać pojedyncze pasma, ale też narazić końcówki, które często są suche i łamliwe.
Mokre włosy są dużo bardziej narażone na wszelkie uszkodzenia mechaniczne, o które nietrudno podczas spania. Wówczas wiercimy się, zmieniamy pozycję, włosy ocierają się o poduszkę, mogą być przygniecione ręką czy przez osobę, z którą śpimy.
To samo dzieje się, gdy są one rozpuszczone. Dobrze jest zatem związać je w luźny warkocz, który w pewien sposób zapewni pasmom ochronę.
Odwieczne pytanie – podcinać regularnie końcówki czy nie? Przede wszystkim błędem jest pozostawienie końcówek rozdwojonych, które psują wygląd i kształt całej fryzury. Poza tym kruszą się i łamią, a rozdwojenia nie znikną, lecz będą sięgać coraz wyżej. Ponadto takie pasma jest szczególnie trudno rozczesać.
Przeczytaj też: W jaki sposób zadbać o cerę dzień po imprezie?
Zdjęcie główne: Edward Berthelot/ Getty Images Entertainment/ Getty Images
A ja całe życie śpię w mokrych! Moja siostra tak samo, w ogóle nie używam suszarki. Włosy zdrowe i lśniące 😀